almette.fotkoblog.pl
Rock lekarstwem naszych dusz
"Bo każdy upadek tu kształtował mój charakter."
2013-09-23 23:05:01
Włącz muzykę/film
Nie ma to jak kurwa mulić na wszystkich zdjęciach -.-.
Ogólnie dość dawno tu nie zaglądałam, szkoła, treningi, wszystko naraz, że aż czasem ma się ochotę pieprznąć tym wszystkim i iść spać :_:
Muahahha, nie ma to jak myśleć, że będzie 3 z fizyki albo gorzej, a tu -5 ;o
W szkole na razie dobrze, same 5 i 4 ale rodziców i tak to nie obchodzi, wgl to nawet im nie mówię o ocenach, bo po co.
Wiecie co jest najgorsze ? Brak tego jebanego wsparcia ze strony rodziców, nie ma nic gorszego niż spotykanie się z krytyką na każdym kroku. Nigdy nie usłyszałam "nie martw się, będzie dobrze" , "nie przejmuj się" , NIGDY. Zawsze tylko jakieś "a nie mówiłam" , "wiedziałam, że tak będzie", "ty zawsze tak zrobisz" itp. itd. Albo ten popularny tekst "to twoje życie rób co chcesz" , ale jak przyjdzie co do czego to tak naprawdę jesteś tylko i wyłącznie marionetką w "swoim" życiu.
Sytuacja z dzisiaj, nauczycielka matmy oddaje niezapowiedziane sprawdziany z całych 2 lat nauki w gimbazie , jeszcze kurwa na ocene, ale nie jest źle, 4 jes, tyle wygrać.
Oczywiście z tekstem w domu do mamy, że nauczycielka oddąła sprawdziany, a moja mama zaczyna lamentować, że pewnie 3, że skończą mi się treningi, że skończy mi sie wszystko, bo to 3 klasa ginazjuuum i nie wiadomo co jeszcze :_:.
Nie ma to jak zagiąć mamę tekstem "Yhm, takie 3 że aż 4 dostałam". Mina bezcenna .-.
Ogólnie, nie nawidze weekendów. Rodzice w domu, opierdalanie o wszystko, zniechęcanie do treningów. Właściwie nie rozumiem ich, nie potrafię zrozumieć, dlaczego zniechęcają mnie do czegoś, co oni sami nie robią.. Myślą, że jak skręciłam kostkę 2 razy to się kurwa przestrasze i odechce mi się treningów, siatkówki i wf, ahhahahahahahhahahah większego suchara nie słyszałam -.-.
Sama mam wrażenie, że jakoś przez te zwichnięcia i ogólnie urazy coraz bardziej się poświęcam na wf, lol :_:
Nie ogarniam, po prostu nie ogarniam, Codziennie jakaś sprzeczka z mamą o byle gówno.
Gdyby to miało ode mnie zależeć już bym się przeprowadziła..
Na to samo wyszłoby, bez wsparcia, bez niczego.
"Rozstania, powroty, czasem bez chęci powrotu
Jak się jebie, to wszystko
I gdzie jest wtedy zdrowy rozum?"
Jakby treningi były codziennie to bym jeździła, już bym pieprzyła na szkołę i wszystko, nic z niej nie ma. Jedynie przyjaźnie, więzi, które sa najwazniejsze, a reszta to nwm, co marnowanie życia, jak i ta pracy nie będzie. Czasami wszystko jest takie po prostu beznadziejne. Nie będę się żaliła i nie wiadomo co, każdy ma swoje problemy i swoje życie, wkurwia mnie tylko jedno, że dla jednych robię za psychologa a jak przyjdzie co do czego to w dupie. Takie znanie ludzie tylko dlatego, że się coś chce. Wkurwiające jest to.
"Na świat lubi tych, którzy stawiali nam mury,
Albo pluli za plecami, bo nie mogli strawić tego,
Że nie mogą zabrać nam jednego - jebanej odwagi,"
Czy mam tą jebaną odwagę ? Może i mam, w sumie każdy z nas ją ma, ale niektórzy boją się ją ujawnić.
"Życie jest jedno, pewnie dobrze to czujesz, co nie?
Życie dziwka miałeś walić je, i co pewnie wali Cię,"
Haha, ile kurwa razy się o tym wszyscy przekonaliśmy. Plany, szczęście i w jenej chwili yep c: Ni ma nicz.
"Życie to boisko, zawsze walą po nogach,
Typy walą po nosach, panny walą po rogach,"
Czasami zastanawiam się, przez co, co sie takiego stało, że mam w sobie taką jebaną obojętność. Ogólnie, na drugiego człowieka, czasami mnie to przeraża, to tak jakbym była bez uczuć, taka zimna suka. Gdybym miała wybierać.. Czy wolałabym ze strony rodziców chociaż odczuć ta miłość czy wsparcie, nie wiem co bym wybrała. Właśnie.. to miłości zawsze brakowało, "nie mam czasu", "nie mam ochoty". a teraz jestem taki dupkiem przez to, bo inaczej nie umiem tego określić. Na razie nie ma ani wsparcia, ani niczego ięc żyję sobie taka ja, obojętna na wszystko i wszystkich. Cóż z tego, że umiem wysłuchać ludzi, czasami ich zdrowo opierdolić, żeby przejrzeli na oczy .
Nie wiem czy to normalne, ale mam taki jakby wewnętrzny głos ? Czasami sama siebie opierdalam, nie wiem nawet za co. "Co ty pierdolisz", "weź się kurwa w garść" sama do siebie tak mówię, pisząc tą notkę uświadamiam sobie, jak bardzo jest ze mną źle, ale z drugiej strony, gdybym siebie nie opierdalała to nie wiem czy miałabym tyle siły i wszystkiego, by jeździć na te treningi, a potem słuchać narzekania rodziców.
Nie wiem.
Nie wiem czy jestem słaba psychicznie czy mocna,
nie wiem jak to wszystko wytrzymuję, po prostu nie wiem.
Hmm, nie wiem jakie pierdoły popisałam, po prostu pisałam to, co mi przyszło na myśl, nie mam siły tego czytać. Muszę się ogarnąć na jutro, kolejny beznajdziejny dzień. Nie byłam dzisiaj na treningu, w sumie to mogłam zapierdalać, ale nie wiem, jakoś tak jakbym się poddała ? Nie wiem, nie umiem tego określić, a teraz czuję się tak dziwnie, czegoś mi brakuje :_:
Haha, co ja gadam, cały czas czegoś mi brakuje.
Wspomnienia bolą, to one nas wyniszczają, nie pozostawiają po sobie najmniejszych chęci do życia.
Komentarze
klocek
131 miesięcy temu
U mnie jest podobnie więc pjona ;x
Ładnie. ;*
klocek: U mnie jest podobnie więc pjona ;x Ładnie. ;*
Dodaj komentarz
Poleć to zdjęcie znajomym
Podaj swój adres e-mail
Podaj adresy e-mail znajomych
Napisz wiadomość
Przepisz kod z obrazka:
Nie wiem jak mogą tak Tobą pomiatać,w pale mi się to nie mieści.
Zwłaszcza,że gimnazjum nie jest ważne,napychają łeb pierdołami,które w życiu i tak się nie przydadzą.
Powodzenia,jesteś silna,poradzisz sobie. ;*
destroyed-psyche: Nie wiem jak mogą tak Tobą pomiatać,w pale mi się to nie mieści. Zwłaszcza,że gimnazjum nie jest ważne,napychają łeb pierdołami,które w życiu i tak się nie przydadzą. Powodzenia,jesteś silna,poradzisz sobie. ;*
odpowiedz